"Putin wydaje się oszołomiony". Operacja kurska zmieniła dynamikę wojny
Jak pisze "The Hill", wielu określało manewr Sił Zbrojnych jako lekkomyślną przygodę ze względu na krótkotrwały charakter poprzednich operacji. Jednak w miarę rozwoju operacji kurskiej stawało się coraz bardziej oczywiste, że naczelny dowódca Sił Zbrojnych Oleksandr Syrski otworzył nowy front, który zaskoczył wroga.
Chaos na Kremlu
Należy zauważyć, że skutki walk na terytorium Federacji Rosyjskiej są odczuwalne daleko poza polem bitwy, ponieważ ukazują chaos wewnątrz Kremla. Z tego powodu uwaga rosyjskich władz przesunęła się z Ukrainy na coraz bardziej chaotyczne próby utrzymywania się przy władzy.
Jeśli Federacja Rosyjska będzie chciała odzyskać swoje terytoria, będzie potrzebować większej liczby żołnierzy. Nie uda się to jednak, jeśli nie opuszczą oni swoich pozycji na Ukrainie, a dowództwo nie wyśle młodych poborowych do obwodu kurskiego. Ale druga opcja jest zadaniem trudnym politycznie ze względu na wcześniejszą obietnicę Władimira Putina, że nie będzie ich wysyłać na wojnę.
"Prezydent Władimir Putin, niegdyś sprawujący tak silną kontrolę, wydaje się oszołomiony i bez celu wędruje po nudnych spotkaniach, którym kiedyś przewodniczył z autorytetem. Zniknęły groźby eskalacji nuklearnej, letnie wakacje bez koszuli na Syberii i dziwna antyzachodnia tyrada. Transformacja charakteru może odzwierciedlać skumulowane psychologiczne konsekwencje przegranej długiej i bezsensownej wojny, ale ożywia też uporczywe pogłoski, że osoba stojąca przed kamerą wcale nie jest prezydentem” – czytamy w publikacji.
Jednocześnie związane z wojną niedobory pracowników w gospodarce z pewnością wzrosną w miarę upływu czasu i związanego z nim zapotrzebowania na żołnierzy, co spowoduje wzrost płac i cen. Trudności gospodarcze, głębsza inwazja ukraińska lub kolejna próba mobilizacji na dużą skalę mogą skłonić Rosjan do protestów ulicznych.